Photo Rating Website
Start vanitas, A vat-25, uszkujnik-, v1.3, mody
Vapautan kankowski-rw2010

Vapautan kankowski-rw2010, eboki [ Pobierz całość w formacie PDF ]
DARIUSZ KANKOWSKI
VAPAUTAN
Wydawnictwo RW2010 Poznań 2011
Korekta zespół RW2010
Redakcja techniczna zespół RW2010
Copyright © Dariusz Kankowski 2011
Okładka Copyright © RW2010
Copyright © for the Polish edition by RW2010, 2011
e-wydanie I
Aby powstała ta książka, nie wycięto ani jednego drzewa.
Dział handlowy:
Zapraszamy do naszego serwisu:
Utwór bezpłatny,
z prawem do kopiowania i powielania, w niezmienionej formie i treści,
bez zgody na czerpanie korzyści majątkowych z jego udostępniania. tylko za zgodą
wydawcy.
 Dariusz Kankowski: Vapautan
RW2010
Spis treści
Jezioro............................................................................................................................4
Bębny...........................................................................................................................11
Pustelnik......................................................................................................................15
Vuorten........................................................................................................................25
3
 Dariusz Kankowski: Vapautan
RW2010
Jezioro
W
ędrowiec zatrzymał się nad jeziorem.
Drzewa rosły tu rzadko, ale znajdujące się po północnej stronie jeziora
wzniesienie pokrywał już gęsty las. Dalej ciągnęły się równie zielone wzgórza, a na
horyzoncie majaczyły ciemne szczyty gór.
Trawa była niska i wędrowiec nie miał kłopotu ze znalezieniem odpowiedniego
miejsca na postój. Usiadł pod drzewem i rozpiął koszulę. Dzień był upalny, ale lato
miało się już ku końcowi i myśl o wędrówce przez góry jesienią nie uśmiechała mu
się. Wyjął ze skórzanej torby chleb, odkroił kawałek i zjadł, żując powoli. Przez
ostatnie miesiące przyzwyczaił się do bardzo skromnych racji żywnościowych; mógł
teraz długo wytrzymywać bez posiłku, czasem nawet ograniczając się do kilku
kawałków chleba w ciągu dnia.
Przez ostatnią dobę szedł nieprzerwanie, tylko raz zatrzymując się na posiłek.
Był wyczerpany. Miał zamiar przespać się kilka godzin i wyruszyć wraz z zachodem
słońca. Chłód nocy pozwoli mu iść dłużej bez zmęczenia, ale za to ciemność
spowolni marsz.
„Och, gdybym chociaż miał jeszcze konia” – pomyślał. Ale ten zdechł zaledwie
dwa dni przed przybyciem wędrowca do Kautta, ostatniej ludzkiej osady na jego
szlaku.
„Zbliża się jesień – pocieszał się. – Podróż za dnia nie będzie tak męcząca. A
potem przyjdzie zima – pomyślał z ironią – której prawdopodobnie nie przeżyję”.
Wstał i podszedł do brzegu, zarośniętego nieznanymi mu różowymi kwiatami.
Napił się wody i napełnił bukłak. Tafla jeziora była niemal płaska, nieznacznie tylko
mąciło ją stadko łabędzi, sunących powoli w zwartej grupie po drugiej stronie
zbiornika. Wędrowiec przyglądał się ptakom. Pozazdrościł im ich wolności, ich
dzikości, dzięki którym podlegały jedynie samej naturze. Życie było dla nich
4
 Dariusz Kankowski: Vapautan
RW2010
jedynym obowiązkiem, jedynym wyzwaniem i jedyną misją. Za tą wolnością
wędrowiec tęsknił, z każdym dniem tułaczki coraz dotkliwiej odczuwając jej brak.
Spojrzał na północ, zastanawiając się, jakie stworzenia spotka w górach.
Nienawidził postojów. Kiedy szedł, skupiał się całkowicie na drodze i na
otoczeniu. Kiedy się zatrzymywał, nawiedzały go ponure myśli, od których nie
potrafił się uwolnić; dręczyły go wspomnienia, o których pragnął zapomnieć.
Ułożył się między korzeniami drzewa i nasunął kapelusz na twarz. Ale pomimo
zmęczenia sen długo nie przychodził. Zdał sobie sprawę, że ani razu nie zażył
porządnego snu, od kiedy opuścił Kautta.
Przybył tam przed kilkoma dniami, późnym wieczorem. W gospodzie zamówił
pokój na jedną noc, po czym kupił piwo i usiadł samotnie przy stole w rogu. Szybko
domyślił się, że miasto rzadko odwiedzają goście z obcych stron, bo pomimo
pijackiej wrzawy zbyt często dosięgały go ukradkowe spojrzenia.
Dwaj bardowie śpiewali i grali na lutniach. Na środku sali tańczyła młoda
dziewczyna; ładna, chociaż w łachmanach. Rozbawione towarzystwo krzyczało
wesoło, przyglądając się wdzięcznym ruchom tancerki. Najbardziej pijani goście bez
oporu klepali dziewczynę, gdy tylko znalazła się w zasięgu ich rąk. Ci, którzy mieli
już problemy z wymierzeniem odpowiedniej siły, popychali ją, śmiejąc się głośno i
rubasznie z jej potknięć. Dziewczyna dzielnie znosiła zaczepki i tańczyła dalej, jakby
nic się nie stało.
Wędrowcowi zdało się, że kiedy zasiadł przy stole, krzyki nieco ucichły.
Dokończył piwo i ruszył do baru. Gospodarz, stojący za ladą i śmiejący się wraz z
towarzystwem, był z pewnością najlepiej poinformowaną osobą w mieście.
By nie zwracać na siebie uwagi, wędrowiec szedł wzdłuż ściany. Przedarłszy się
przez opary dymu z fajek, odstawił kufel na ladę.
– Dziękuję – rzucił w kierunku gospodarza. Ten tylko kiwnął głową w
odpowiedzi, nie odrywając wzroku od przedstawienia.
5
  [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anette.xlx.pl
  • Tematy
    Start
    USTAWA prawo prasowe, STUDIA (Dziennikarstwo i komunikacja społeczna UO), II i III SEMESTR, Prawo mediów
    Ustawa o państwowym ratownictwie medycznym 2006.191.1410, Konspekty Instruktorskie, Instruktor kat C+E, Bezpieczeństwo Ruchu Drogowego (cygansaki)
    uwodzenie(1), Under
    uzaleznienie-od-pornografii.-malzenskie-problemy-spod-lozka pełna wersja, ebooki
    unix-i-linux.-przewodnik-administratora-systemow.-wydanie-iv full version, ebooki
    ustawa - Zagospodarowanie przestrzenne, Prawo
    Uprawa winorosli na Podkarpaciu, ZACHOMIKOWANE#, Doc, a]WIELKIE OGRODNICTWO I SADOWNICTWO
    ustawa o rachunkowosci, STUDIA, III Semestr, Finanse Przedsiębiorstw
    Us Navy - Student Workbook For Instrument Navigation Cnatra P-801, Żeglarstwo, Nawigacja
    Ustawa o służbie cywilnej, Prawo urzędnicze
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • marja35.pev.pl
  • Jak łatwo nam poczuć się tą jedyną i jakież zdziwienie, kiedy się nią być przestaje.

    Designed By Royalty-Free.Org